|
|
Autor |
Wiadomość |
Oran
Administrator
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 2320
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gubin
|
Wysłany: Śro 22:35, 19 Wrz 2007 Temat postu: Pomoce szkolne: |
|
|
Czasem zdarza się, że szukasz pomocy w jakoimś zadaniu a nie ma nikogo kto to umie, zatem może komuś pomoże ten temat i pozostali forumowicze. Nie ukrywam iż kilka razy kożystałem z takiej pomocy, to się przydaje
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
rysieq
Dołączył: 03 Wrz 2006
Posty: 349
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Żary
|
Wysłany: Czw 21:12, 20 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Ja chciałbym zaprezentować swoją pracę jeśli można. ( 9000 post jest mój ) Otóż jestem ciekaw czy jak na recenzję to może być.... Byłbym wdzięczny za wyłapanie błędów. Otóż miałem do zrecenzowania 2 filmy "Mały Książę". Z góry dzięki.
Dowiedziawszy się, że obejrzę dwie ekranizacje "Małego Księcia", miałem nadzieję na ciekawe widowisko. Choć w jednym przypadku film mi się
podobał, tak w drugim srodze się zawiodłem.
Amerykańska produkcja powstała wczesniej niż polska, w czasach kiedy filmy były tylko czarno-białe (1974). Niestety widowisko w
XXIw. nie nadaję się do oglądania. Dzisiejszy widz przyzwyczajony do trójwymiarowych efektów specjalnych, żywych kolorów, może śmiało
powiedzieć, że dzieło nie dorasta już do dzisiejszych granic dobrego kina. Składa się na to wiele rzeczy. Jednąz nich są kostiumy. Widać, że
na ubrania i atrybuty nie starczyło już budżetu. Są one niedopracowane, brzydkie, ubogie, jednakże pasujące do tego co napisał Saint
Exupery. Kolejną rzeczą na którą wzróciłem uwagę to muzyka. Jest ona pasująca do klimatu całego filmu. Nie była jednak zbyt dobrze wykonana.
Śpiew niektórych aktorów mógłbym nazwać zwyczajnym wyciem. Zważywszy na to wszystko mogę stwierdzić, że próba stworzenia z Małego Księcia
musicalu okazała się jedną wielką porażką i pomyłką. W ocenie tego filmu chciałbym podkreślić także grę aktorów. Jedynie postać Małego
Księcia grana przez Stevena Warnera zasługuje na wyróżnienie. Mimo swojego młodego wieku pokazał że potrafi grać (na poziomie jakiego można
wymagać od 8-latka). Przy reszcie aktorów widać było pewną sztuczność. Grali oni nienaturalnie. Mógłbym jeszcze naprawdę sporo mówić o
mankamentach tego filmu, takich jak scenografia albo sposó kręcenia. Lecz jednak chciałbym też się skupić na pozytywnych stronach tego
filmu. Jedną z nich był niezaprzeczalnie taniec węża na pustyni. Mimo że był on długi to bardzo ciekawy i zabawny. Dodał nieco wigoru
nudnemu widowisku. Dodatkowym atutem jest wierność scenariusza w stosunku do oryginału. Reżyser wiernie trzymał się pierwowzoru, choć w
jednym przypadku całkowicie zmienił jedną postać i podstawił inną. Ogólnie film był przeciętny. Osobom które wachają się czy przeczytać
książkę czy obejrzeć film, proponuję zacząć od lektury. Jest krótka i można jązinterpetować po swojemu, przy okazji nie zanudzając się na
śmierć.
Inaczej przedstawia się sprawa polskiego "Małego Księcia". Jest to współczesna wersja książki Saint Exupery'ego. Zdecydowanie
faworyzuję tą wersję, mimo, iż uważam że, polskie kino stoi na niskim poziomie w porównaniu do światowych produkcji. Co zasługuje na uwagę
?? Według mnie na pewno genialny pomysł przeniesienia Małego Księcia w czasy nam współczesne. Zero fantazji, zero baśniowości, zero "cudów
niewidów". Główny bohater ( o dziwo grany przez dorosłego mężczyznę, co dodatkowo jest wielkim plusem) podróżuje samolotem, znajduje się w
stacji metra, przebywa w bibliotece lub na dyskotece. Dzięki zabiegowi "przesunięcia w czasie" Małego Księcia, możeby go bardziej i lepiej
zrozumieć. Całość jest tak dopasowana tak, aby widz potrafił odnależć takiego Małego Księcia, pośród kogoś kogo zna. Kolejnym pozytywem jest
gra aktorów, tak bardzo krytykowana w amerykańskiej wersji. W tym przypadku nie mam żadnych zastrzeżeń. Plejada gwiazd ( m.in. Wiktor
Zborowski, Ewa Błaszczyk) sprawia że, bohaterzy zostają przedstawieni profesionalnie i z pasją. Każdy z odtwórców ról dorzucił do swojej
postaci coś od siebie. Kosiumy, którym chciałbym teraz kilka zdań poświęcić bardzo mi się podobały. Zwykłe ubranie Małego Księcia zwraca
uwagęna to co pisałem wcześnie. Konkretniej na to, że Masłym Księciem może być każdy z nas. Inaczej ma się sprawa z innymi bohaterami.
"Król" jest przedstawiony jako pijak. Przy czym kategorycznie widać że jest to pijak. Ma brudne ubrania, trzyma butelkę wódki w łapie,
bełkocze. Nie trzeba się domyślać kim jest ten człowiek. Dodatkowo bardzo podobały mi się dialogi. Nie zawsze były one żywcem brane z
książki. Pani reżyser ze wspaniałym wyczuciem określa gdzie pasują dosłowne fragmenty z książki, a gdzie można zaimprowizować i dodać coś od
siebie. Wszysko połączone daje rewelacyjny efekt, tajemniczy i magiczny, jednak dzięki scenografii zrozumiały dla każdego. Jestem pod wielkim wrażeniem, tego co stworzyła Natalia Koryncka - Gruz.
Porównując oba filmy doszedłem do wniosku, że mimo różnicy czasu jaka dzieli oba dzieła, mogę stwierdzić, że polskie kino nie stoi na tak beznadziejnym niskim poziomie na jakim myslałem przed obejrzeniem obu obrazów. Amerykańskąwersję za to usunąłbym z historii kinomatografii, pozostawiac prawie niezauważalną przerwę, gdyż film ten nie wniósł nic do kina światowego. Ze swoimi wnioskami pójdę dalej. Według mnie nawet najwięksi fani nie mieli by ochoty oglądać tego filmu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Theo
Dołączył: 13 Mar 2007
Posty: 395
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Szczecin
|
Wysłany: Czw 21:49, 20 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
rysieq napisał: | Ja chciałbym zaprezentować swoją pracę jeśli można. ( 9000 post jest mój ) Otóż jestem ciekaw czy jak na recenzję to może być.... Byłbym wdzięczny za wyłapanie błędów. Otóż miałem do zrecenzowania 2 filmy "Mały Książę". Z góry dzięki.
Dowiedziawszy się, że obejrzę dwie ekranizacje "Małego Księcia", miałem nadzieję na ciekawe widowisko. Choć w jednym przypadku film mi się
podobał, tak w drugim srodze się zawiodłem.
Amerykańska produkcja powstała wczesniej niż polska, w czasach kiedy filmy były tylko czarno-białe (1974). Niestety widowisko w
XXIw. nie nadaję się do oglądania. Dzisiejszy widz przyzwyczajony do trójwymiarowych efektów specjalnych, żywych kolorów, może śmiało
powiedzieć, że dzieło nie dorasta już do dzisiejszych granic dobrego kina. Składa się na to wiele rzeczy. Jednąz nich są kostiumy. Widać, że
na ubrania i atrybuty nie starczyło już budżetu. Są one niedopracowane, brzydkie, ubogie, jednakże pasujące do tego co napisał Saint
Exupery. Kolejną rzeczą na którą wzróciłem uwagę to muzyka. Jest ona pasująca do klimatu całego filmu. Nie była jednak zbyt dobrze wykonana.
Śpiew niektórych aktorów mógłbym nazwać zwyczajnym wyciem. Zważywszy na to wszystko mogę stwierdzić, że próba stworzenia z Małego Księcia.
|
Cóż... mam inne zdanie zwłaszcza co do wersji XIX w. . To była sztuka Rysiek ) .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
rysieq
Dołączył: 03 Wrz 2006
Posty: 349
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Żary
|
Wysłany: Pią 6:04, 21 Wrz 2007 Temat postu: |
|
|
Moja polonistka bardzo lubi takie ostrzejsze opinie. A że wypadało napisać o dwóch filmach, to zawiało mnie na wody porównania. Dzięki temu, że oba filmy tak się różnią, łatwiej jest uwypuklić zalety i wady każdego z nich
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Elveron phpBB theme/template by Ulf Frisk and Michael Schaeffer
Copyright Š Ulf Frisk, Michael Schaeffer 2004
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|
|
|
|