Wojownicy

Sinjid

//HAHAHA CHCIAŁBYŚ - Kamdin Twisted Evil

Kamdin

Jakiś czas później Sinjid rozmarzł. Znów jest wolny.

*Tymaczasem, w domku Urtemi*
-Ych, jak to ciało się rozkłada. Wyśle Oranowi... pocztówkę.
Rzekła do siebie i trzymając w ręku muchę, szeptała dziwne słowa.

Sinjid

-No cóż jestem wolny, ale gdzie mam iść tego nie wiem. Może przed siebie??
I poszedł.

//Głupi monolog ale coś.

Kamdin

Nagle coś zassało Sinjida i obudził się u Urtemi na stole

(Pobrane: 100 monet od Orana, 150 od Sinjida)

Kamdin

Tyrael ocknął się. Znajdował się w dużym pomieszczeniu, dokładniej siedział na ławie w kącie sali. Piękne elfickie, ludzki i sidańskie tancerki, kilku ochroniarzy i mnóstwo facetów oznajmiło mu, że znajduje się w zamtuzie.

Tyrael

-Eeee.... (?) Czyżbym umierał?

Kamdin

-Witaj chłoptasiu.
Odparła jedna z dziewcząt kelnerek, odziana w... właściwie to w pasie przepasana była cienka srebrną linką, a biust okrywała przeźroczysta, jedwabna wstęgna.
-Może wina? Albo wolisz chwilę odpoczynku w pokoju?
Mrugnęła okiem.

Tyrael

- Wino na razie wystarczy, piękna niewiasto. Tyrael "wyłożył się" na poduszeczce i począł upajać się smakiem wina oraz pięknem tańczących elfickich dziewcząt.

Kamdin

Tyrael kątem oka zauważył elfią tancerkę, o doskonale wyrzeźbionym ciele, wspaniałych srebrnych włosach i pięknych, błękitnych oczach. Ona też zauważyła Tyraela.

Exavo otworzył oczy. Wisiał w jakieś mreocznej pustce, ale pod nim było światło. Okazało się, że staje na dachu jakiegoś budynku, a w środku, przez szklany dach widzi cienie postaci, a także... Tyraela!

Exavo

Przeklęte wampiry, Tyrael hej druhu słyszysz mnie grozi ci niebezpieczeństwo
-Wykrzyknął Exavo rozglądając się i zastanawiając jak można stąd zejść

Tyrael

Tyrael wstał i podszedł do pięknej, srebrnowłosej tancerki.
- Przepraszam panią bardzo, mam mały problem. Mogłaby mi Pani pomóc z tym łożem - wskazał palcem na kąt pomieszczenia - tam w kąciku? Znów mrugnął do niej okiem.

Kamdin

Elfka podeszła do łoża i 'przypadkiem' upadła na nie.
-Ojej, jestem taka niezdarna. -odparła zawodzącym tonem.

Exavo widział, jak jeden z trupów wyłożył się na łóżko, a Tyrael zaczął ku niemu podążąć z żądzą w oczach. Miał mało czasu, żeby ostrzec przyjaciela.

Tyrael

- Och, co za ciapa - Tyrael uśmiechnął się do uroczej elfki - pomogę pani wstać...

Kamdin

Złapała go za dłoń ale przez 'przypadek' pociągnęła go lekko i przez 'przypadek' spadł na łóżko obok niej. 'Przypadkiem' odgrodziła łoże od rszty pomieszczenia wysoką kurtyną. Nim Tyrael sie obejrzał, jej dłon już gładziła jego włosy.

Exavo patrzył jak jego towarzysz i trup znikali za kotarą. Miał bardzo malo czasu aby cokolwiek zrobić.

Exavo

-Rozejrzał się znowu i krzyknął ponownie
bo wcześniej nie dopatrzył się czy można stamtąd zejść czy trzeba zeskoczyć
Tyraelu co ty robisz