Wojownicy

Ja zagłosowałem na noemi ,poniewaz widzi wiecyj niz niektorzy .

..............

smok czul zwyciestwo ale gdy zobaczyl maxa i janote zywych sie zdenerwowal.

janota zucil mieczem w noge smoka . smok trafiony zdenerwowal sie jeszcze bardziej.

ja wygrałem wszystkie miałem 49 lvl a biłę gości na 53-51 lvl Smile

janota zaczął uciekać wyskoczył i wylądował za skałą.

janota zaraz za nim chociarz mu sie nie podobalo.

smok widzac lerzacych ludzi puscil kule ognia w ich strone i lecial zaraz za nia.

-UWAGA!!! -kryknal janota i odsunalsie.

smok wiedzial ze oran bedzie chcial go przyciagnac ,odlecial i z calal prentkoscia lecial na rzucajacego maxa kamieniami . Janota wyszedl przed maxa i wysunol miecz.

-dobrze oranie zajmiemy go.

janota zaczął denerwować smoka.

smok uniusł się w powietrze i puścił kulę ognia w stronę janoty i maxa.

-janota uwarzaj-powiedzial max i rucił sie na janote.

...

niestety smok przewidzial ten atak odsunol sie i max przelecial nad smokiem.

pol-elf podbiegl do smoka aby zwrucic jego uwage bo max lezal bezradny w blocie.

-mistrzu co mam robic aaa mistrzu.
...

janota nie zwarzając na xunte przygotował uzbrojenie.

-dobra mistrzu ty się chyba znasz na smokach doradź co mam robić.

janota spojrzał na orana.

szli i szli ,aż w któryms momecie janota stanoł i wytrzeszczyl oczy.
-to tu -powiedział janota- tu smok ją porwał.
w tym samym momęcie smok zeskoczył z dzewa...

(sorry ze dlugo nie pisalem ale si ...

(dobra wpadlem kilka razy darujmy mu jest w tej przygodzie.)

-no wiec ruszajmy, xunte dasz rade sam isc??

pol-elf podszedl do xunte i poklepal po policzkach.

-no wiec czas ruszac , pozbierajcie Xunte i idziemy.

Janota ruszył przodem w strone połnocy

-tak, chodzi o polnocne bagna zyje tam bagienny smok.

-no cuz to bylo dziwne -powiedzial pol-elf -konkretnie chodzi o moja siostre zostala zabita przez bagienna istote - janota zamyslal sie i kontynuowal swoja wypowiedz - musze ja pomscic.